CHRONICLES O OBROTACH, COPERNICAN REVOLUTION, 1541 EDP
- Myśl wybitnego astronoma zamknięta w butelce
Myśl wybitnego astronoma zamknięta w butelce. Mikołaj Kopernik i jego dzieło życia „O Obrotach” zmieniło rozumienie nieboskłonu. Zapach, który wstrzyma słońce i poruszy powonienia, oddając hołd jednemu z najwybitniejszych Polaków w dziejach.
ŚWIATŁA IDEA
nuty solarne, konwalia
ŚWIATOWY ASTRONOM
atrament, kocanki włoskie, kadzidło
OPUS MAGNUM
papier, skóra, impregnowane drewno, popiół
NARRACJA HISTORYCZNA
Frombork, 1541
O, jakże kręta była droga, która tu mnie przywiodła! Oto, gdy dni moje ku schyłkowi wieść poczynają, w ciszy rozmyślam nad ścieżką, którą w żywocie mem kroczyć mi dane było, wiedzion podziwem i wiarą w zamysł Stwórcy.
W murach Torunia, wśród kupieckiego zgiełku i łagodnego nurtu Wisły płynęły mi lata dziecięcej beztroski. Wszak rychło los odmienił swe oblicze jak ojciec mój z tego świata zawezwan został, gdym jeszcze dziecięciem był. W jego miejsce wuj mój, Łukasz Watzenrode - mąż wielkiej mądrości i takiejż powagi – przyjął mnie w swą pieczę. Z jego woli do Krakowa zesłan zostałem, gdzie po raz pierwszy poznać mi przyszło rozkoszy astronomii, arytmetyki i geometryi.
Pod niebem Bolonii, Padwy i Ferrary zgłębiać mi przyszło księgi mądrości. Prawa, medycyny, filozofii pilnie się tam uczyłem, lecz dusza ma wciąż ku niebiosom lgnęła. Wiele nocy w trudzie strawiłem, kreśląc bieg gwiazd i w rozmyślaniu trwając, czyliż nauki Ptolemeusza i Arystotelesa prawdę w sobie zawierają? Im więcej oczyma swemi dostrzegałem, tym śmielej wątpić mi było.
Ziemia warmińska stała się mą ostoją, miejscem zadumy i oględzin niebios. Jako kanonik powinności doczesne wiernie spełniałem, lecz myśl moja ku firmamentowi nieustannie się zwracała. Praca to była mozolna - mierzenie, rachowanie, kreślenie - wszelako pewność w sercu mem rosła: ziemia nie jest w centrum wszechrzeczy. Azaliż nie Słońce, stałe i jaśniejące, owym środkiem być winno, wokół któregoż ciała niebieskie swą drogę tyczą?
Dziś dzieło me – O Obrotach - jest już pełne. W dłoniach swych dzierżę zapiski żywota całego. Czy przyjęte zostaną ze zrozumieniem, czy też z bojaźnią i potępieniem? Tego nie wiem. Lecz żalu w sercu nie noszę, albowiem kto prawdy o niebiosach poszukuje, ten ku mądrości Bożej dąży. Dziś, gdy siły me słabną, w tem pociechę jedynie znajduję, że drogą mi przeznaczoną kroczyć mi dane było. Od kamiennych ulic grodu toruńskiego po strzeliste wieże fromborskie, od wątpliwości młodzieńczych po ostatnie objawienie - żywot mój był drogą ku cudom wszechrzeczy. Niech potomni osąd swój nad mym dziełem wydadzą, wszak niebiosa wciąż trwać będą w swym tańcu wielkim, niewzruszonym, wieczystym.
INTERPRETACJA ZAPACHOWA
Wiosna zaczyna rozkwitać, pierwsze promienie letniego słońca docierają do komnaty, padając prosto na kolana Kopernika, na których trzyma swoje zapiski. W chwili, w której zamyślony przeczesuje karty, dociera do niego zapach papieru zapisanego ciemnym atramentem. Wyzwala to w nim wspomnienie bogatego życia, które stopniowo odsłaniało przed nim kolejne rozdziały jego teorii. Teorii, która przypieczętuje na zawsze to co dostrzegamy spoglądając na nieboskłon.
Kanonik wspomina swoje święcenia w strzelistej nawie Akademii, wypełnionej kadzidłem. Sięga myślami do studiów we Włoszech, zapachu kocanek – helichrysum italicum, które swoimi złocistymi kwiatami zdradzały mu, że w blasku słońca mieści się tajemnica
Ciepły powiew wiatru przechodzi przez izbę, wydobywając z wiekowych, eleganckich mebli zapach impregnowanego drewna i popiołu pozostałego w kominku – pamiątce po chłodnym wieczorze. Wieża we Fromborku, która służyła mu za pracownię przypomina teraz wieżę czarnoksiężnika, mistrza alchemii, który odnalazł swój kamień filozoficzny